czwartek, 6 marca 2014

Witam

cześć,
Po wielu miesiącach czajenia się z zamiarem uruchomienia bloga psychologicznego, wreszcie nastąpił ten moment. A więc zaczynam..
Jest taka bajka, której bardzo lubiła słuchać moja sześcioletnia córa a którą ja uwielbiałem jej czytać. Tytuł tej bajki to "Nowe szaty cesarza" na podstawie baśni Hansa Christiana Andersena. Jest tam fragment który podoba mi się szczególnie:

"...Kiedy wyjechał za bramę pałacu, tłum, który spodziewał się zobaczyć cesarza w pięknym cesarskim stroju, a zobaczył go zupełnie nagiego, oniemiał. Ale oniemiał tylko na chwilę, bo po tej pierwszej chwili onieśmielenia każdy sobie pomyślał mniej więcej tak: "Jeśli się przyznam, że nie widzę szaty, wszyscy uznają mnie za głupca". A więc wszyscy, żeby nie wyjść na głupców, zaczęli bić brawo i wołać:
-Jakie szaty!
-I brokaty!
-Co za wzory w pomidory!
-I koronki w złote dzwonki!...
   Słysząc te wszystkie pochwały, cesarz pysznił się niczym cesarskie pawie na rajskich drzewach w ogrodach chińskich mandarynów. Rozdawał ukłony, pozdrawiał tłum ręką, to prawą, to lewą. I nie wiedział,
biedak, że zamiast cudownej szaty, której nikt nigdy nie widział i nie zobaczy, wszyscy widzą jego nagie ciało. I nie wiedziałby tego pewnie do dziś, gdyby w tłumie nie znalazło się dziecko, sześcioletni chłopiec.
    "Co oni mówią? Jakie tafty i hafty? Jakie wzory w pomidory? Przecież cesarz jest nagi!" , tak myślał sobie w duchu. A kiedy myśli w duchu nie mogły się już pomieścić, otworzył usta i wypuścił je na świeże powietrze.
- Cesarz jest nagi! -
- wrzasnął na całe gardło, i wówczas wszyscy zamilkli, spojrzeli na cesarza i w końcu zdali sobie sprawę, że jest on naprawdę goły. A cesarz spojrzał na siebie i zrozumiał, że został oszukany. Zakrył więc, na ile mógł, swoją nagość rękami i kazał stangretowi wracać do pałacu. A kiedy wrócił, padł na łóżko i się rozpłakał..."

Zdałem sobie sprawę dziś, że ta scena doskonale oddaję ducha Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, duchem tym oddychałem przez 5 lat, co oznacza, iż uważam, że znam go dobrze.
Z tą różnicą, że głos reprezentowany w bajce przez sześcioletniego chłopca jest na Wydziale Psychologii przy ulicy Stawki - po prostu niesłyszalny. A z tego co wiem, jest coraz gorzej, o czym świadczą chociażby plotki że zamierzano zlikwidowąć katedrę psychoterapii, co jest niezwykłym kuriozum, gdyż psychoterapia - w ogóle - ma potencjał być jedną z najpiękniejszych dziedzin ludzkiej praxis.
 Z resztą czemu się dziwić skoro wykładowcy i studenci są zahipnotyzowani jakimiś kwestionariuszami sprzed ponad 100 lat, wieloma teoriami pozbawionymi... bycia, a większość toczy powszechna choroba mądrzenia się?
Więcej jest wartości w intencjach licznych studentów, którzy przychodzą na ten kierunek w celu zdobywania poznania.
Niestety po chwili onieśmielenia przestają zauważać, że cesarz jest nagi.


 Cytowany tekst pochodzi a bajki " Nowe szaty cesarza" autorstwa Jarosława Mikołajewskiego
Copyright by Agora SA, Warszawa 2006













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz