piątek, 7 marca 2014

Psychologiczne metody diagnostyczne i ich mechaniczne zastosowanie

Szczyty osiągnięć naukowych zdobywane są na wydziale psychologii UW dzięki metodom diagnostycznym.
Legendarnym narzędziem jest kwestionariusz Wechslera, czy matryce Ravena, różne skale inteligencji...
Psychometria... brzmi fachowo?
Może i tak.
Doktoranci, którzy się tym zajmują na pewno chcą sprawiać wrażenie, że jest to wiedza fachowa.
W pewnym sensie tak, ponieważ na wydziale psychologii UW panuje przekonanie, że testy są narzędziem twardym i jeżeli jest się wobec nich sceptykiem nie ma się co szukać na wydziale.
Każdy student, który planuje karierę naukową na wydziale psychologii UW  przechodzi na własne życzenie psychometryczny trening.
Co ciekawe psychometrzy zwracają uwagę na umocowanie testów w matematyce (statystyka), podpinają się w ten sposób pod, jak niektórzy mawiają królową nauk i sugerują, że narzędzia te są obiektywne.
Tymczasem matematyka służy w naukach ścisłych również do opisu zjawisk, procesów, przemian.
Matematyka i fizyka służą do opisu zjawisk w materii a od niedawna w antymaterii. Ale coraz mniej nauki te roszczą sobie prawo do definicji natury tych zjawisk.
 Wygląda na to, że nie wiedzą tego psychologowie uniwersyteccy. Umiejętność wykorzystywania klucza jest pretekstem do prezentowania opinii w tonie ostatecznym, wszechwiedzącym. Studenci uczą się wygłaszania ich mechanicznie. Podłoże zjawisk psychicznych, bycie jako takie, którego można doświadczyć bezpośrednio, tylko dzięki realnej pracy nad sobą - pozostaje w głębokim cieniu teorii psychometrycznej i umiejętności stosowania klucza. Jest to po prostu wygodne i nie wymaga wysiłku.
Mam swoją hipotezę na ten temat, która może się wydawać nieco narwana.
Dyrektorem psychologii PAN, szefem polskich psychologów długo był i pewnie jest prof Janusz Reykowski.
Człowiek który w PRL pełnił m.in funkcję kierownika w ośrodku badań społecznych Wojskowej Akademii Politycznej im. Feliksa Dzierżyńskiego, człowieka którego ludzie walczący o wolność nazywali Krwawym Felkiem, lub Czerwonym Katem, a który tworzył struktury służby bezpieczeństwa w Rosji Radzieckiej. Powodem do dumy wydziału psychologii UW jest to, że 20 % kadry zostało wykształconych przez Reykowskiego. Jeszcze w 89 roku wygłosił on wywiad, w którym oświadczał, że reformy są potrzebne ale w ramach istniejącego ustroju.
Sądzicie, że on chciał nauczać pokolenia psychologów wolnego, nieskrępowanego myślenia?
Sądzę iż polska myśl psychometryczna jest osadzona właśnie w takim podejściu, bezużytecznego powtarzania pewnych kwestii nie prowadzących świadomego, wrażliwego i wolnego człowieka  dokądkolwiek.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz